Choć właściwie nie tylko pracujący, bo rzecz dotyczy wszystkich mieszkańców, a także przyjezdnych gości. To może zacznę jeszcze raz...
Panie i Panowie! Mieszkańcy, sympatycy i goście. Wszyscy, którzy poruszacie się po Warszawie komunikacją miejską. Wszyscy, którzy wiecie, jak to jest, przebijać się z jednego końca miasta na drugi. Wszyscy, którzy w czasie potrzebnym na przejechanie z Anina na Boernerowo, moglibyście równie dobrze dotrzeć pociągiem do Krakowa, albo samolotem do Madrytu. Wy, którzy już nie możecie się doczekać otwarcia drugiej linii metra (a właściwie tylko jej części).
Wy wszyscy wyobraźcie sobie, że ktoś zwizualizował nasze marzenia. Wyobraźcie sobie miasto ze wspaniałą siatką 12 linii metra. Wyobraźcie sobie, że to mogłoby wyglądać tak:
Swoje marzenia przelał na papier w formie fantastycznej grafiki Bartosz Różalski. I przyznam się, że w pełni te marzenia podzielam. Zaglądają tu jacyś Warszawiacy? Co myślicie o tym projekcie? Przy jakiej potencjalnej stacji metra mieszkacie?
Jestem w trakcie poszukiwania pomysłu i godnego miejsca na powieszenie tego plakatu w mieszkaniu. Myślę, że mógłby ciekawie komponować się z mapami starej Warszawy, które zdobią moją jadalnię.
Dla wszystkich, którzy tak jak ja, chcieliby oddać się marzeniom, mam dobrą wiadomość. Grafiki w formacie 98/68 cm można będzie kupić już 20 września na Targach Designu w Domu Towarowym Braci Jabłkowskich na Brackiej 25 w Warszawie. Nie przegapcie tej imprezy! Może się tam spotkamy?
Miłego dnia!
Marta
Ha, super ten plakat :) Ja mieszkam przy stacji plac Trzech Krzyży. Fajnie by było gdyby tyle linii metra powstało bez rozkopywania całej Warszawy, za pomocą magicznej różdżki przez jedną noc ;)
OdpowiedzUsuńbez rozkopywania... to jest dopiero marzenie :))))
UsuńO mamo, szkoda, że to może za lat niewiadomoile, poczułam si jakbym patrzyła na wiedeńskie metro.o tam to się komfortowo jeździ, wszędzie expressowo i piorunem :)), czy to metrem, czy wiekowym tramwajem, autobusem czy sbanem, może moje prawnuki doczekają ;))))) a tymczasem marzy mi sie zwyczajnie WKD do Nadarzyna a nie marny autobusik ;))
OdpowiedzUsuńbuziaki!
ja wiem, że była wojna, ja wiem, że był PRL, ja wiem, że w geście przyjaźni zamiast metra dostaliśmy PKiN, ale i tak jakoś ciężko znoszę myśl, że w XXI w. w dwumilionowej metropolii nie da się jakoś szybciej, sprawniej, wydajniej tego metra rozbudowywać. Ula, widzę, że jesteś jeszcze większą pesymistka niż ja, bo ja miałam nadzieję, że może jednak nasze wnuki doczekają, a Ty dodałaś jeszcze jedno pokolenie ;)
UsuńBo jak widzę ile u nas sie buduje kładkę przez ulicę - średnia wychodzi jakieś 1,5 roku, to dlatego taką pesymistka jestem :))
Usuńkoło moich rodziców kładkę budują już 3 lata i końca nie widać ;(
UsuńMam nadzieję że kiedyś z papieru zmieni się to w metro ;)
OdpowiedzUsuńoby chociaż w części i oby za naszego życia
UsuńTrzeba by się upewnić czy Bartek czasem nie rysował zaczarowanym ołówkiem ;)
OdpowiedzUsuńto by było...
zawieś w jakimś godnym miejscu, niech się wizja ziści :)
pozdrawiam gorąco,
Marta
oj, gdyby mieć taki zaczarowany ołówek... :)))
UsuńAj byłoby wspaniale! :) Marzy mi się szczególnie jedna z tych stacji metra, jak ona ułatwiłaby mi życie... :)
OdpowiedzUsuńPlakat fantastyczny i oby nie był tylko plakatem :)
OdpowiedzUsuńMarzenia! Ja pewnie najbliżej bym miała do stacji Obrońców Tobruku :)
OdpowiedzUsuńHahahahaha. Do mnie nawet to wyimaginowane metro nie dojedzie. Pomimo to z rzyjemnością zawiesiłabym tę grafikę na ścianie. Jednakże wydaje mi się, ze autor nie jest warszawiakiem, a przynajmniej "moje" okolice zna słabo, bo troszke bez sensu te stacje są. ;)
OdpowiedzUsuń