niedziela, 3 grudnia 2017

Jesienne Bieszczady

Zima za pasem. Na moim instagramie pojawił się już świecznik adwentowy i zaraz zasypię was świątecznymi dekoracjami. Ale przypomniało mi się, że prawie dwa miesiące temu przygotowałam dla was fotki z jesiennego wyjazdu w Bieszczady i zapomniałam ich pokazać. Wybaczcie, dawno nie miałam tak szalonego czasu w życiu, jak tej jesieni i zdaje się, że przestałam ogarniać ;)


Bez zbędnego gadania, szybkim rzutem na taśmę, zapraszam na spacer po bieszczadzkich połoninach. W ciągu trzech dni wędrowania zaliczyłam pierwszą w tym roku śnieżycę, błoto po kolana, odmrożenie rąk i takie tam. Ale było też trochę słońca, kolorowych jesiennych liści i obłędnych widoków.











Jeśli czekacie na kolejne wpisy z fińskiej odyseii, to obiecuję, że będą. A może uda mi się również opowiedzieć wam więcej o naszej nadbałtyckiej podróży. Ale bądźcie cierpliwi. Prawda jest taka, że chociaż od wyjazdu minęły już 4 miesiące, to ja jeszcze nawet nie obejrzałam zdjęć. Może podczas świątecznego urlopu podziałam więcej w tym temacie. A wcześniej chętnie podzielę się tu jakimiś świątecznymi ujęciami. Zaglądajcie.

Miłego dnia!
Marta



9 komentarzy:

  1. Mimo, że za oknem aktualnie prószy śnieg, mróz trzyma ten, co już napadał Twoje zdjęcia noszą mi ukojenie... uwielbiam takie widoki, jesień, bo przecież nadal ona trwa... pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jesienią lepiej wyglądają niż latem. Kolory, mgła, mniej turystów, więcej magii.

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam Bieszczady... a zdjęcia są piękne! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniała kolorystyka! Czekamy na wiosenną odsłonę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne zdjęcia! Uwielbiam kolory jesieni.

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny blog. Jestem pod wrażeniem. Na pewno będę polecała tę stronkę swoim znajomym.

    OdpowiedzUsuń
  7. Bieszczady są w ogóle bardzo piękne :)

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...