Pewnie myślicie, że majówkowe lenistwo mi się przeciągnęło i dlatego zapanowała ostatnio cisza na blogu. No niestety jest wręcz odwrotnie i z powodu obowiązków innych, związanych ściśle z zarabianiem na chleb, czasu na blogowanie brak. Zresztą brak go również na realizację wnętrzarskich pomysłów i robienie zdjęć więc... no sami rozumiecie.
Ciągle jednak nie tracę nadziei i snuję w głowie plany przemalowywania salonu, przerabiania (tak, znowu) kącika biurowego, tapetowania ściany w sypialni, urządzania (w nieskończoność) balkonu, itd. Chciałam to zrobić jak będzie cieplej i da się spokojnie wietrzyć mieszkanie, ale zawodowe plany wskazują najbliższe wolne dni gdzieś w okolicach przełomu września i października. Fakt, że dopiero dzisiaj pod wieczór miałam wreszcie chwilę, żeby zgrać z aparatu zdjęcia z majówki (że o dekoracjach wielkanocnych wciąż królujących w mieszkaniu nie wspomnę), nie wróży najlepiej wnętrzarskim marzeniom. Ale pozostaję optymistką. Może ten czas pozwoli mi okiełznać swoje niezdecydowanie i jak już wreszcie będę mogła zając się zmianami w mieszkaniu, to będę dokładnie wiedziała czego chcę (choć jeśli chodzi o wybór tapety, wydaje mi się to wielce nieprawdopodobne).
A tymczasem podzielę się z wami kilkoma zdjęciami z majówki. W tym roku o dziwo nie pojechaliśmy w żadne góry (co było decyzją niespodziewaną, spontaniczną i zaskakującą nawet dla nas samych). Wybraliśmy się w region Polski, którego nie znaliśmy - na Lubelszczyznę. I wiecie co? To była bardzo dobra decyzja. Gdy świeciło słońce jeździliśmy na rowerach po wiejskich drogach wiodących przez ciągnące się po horyzont żółte wzgórza rzepakowe. Gdy padał deszcz zwiedzaliśmy miasta i miasteczka. I okazało się, że wcale nie trzeba jechać za granicę, żeby poczuć się jak w Rzymie, Pradze, czy paryskim Montmartre. Podobne kamienice, uliczki i schodki można znaleźć w Lublinie, Chełmie i Zamościu.
A wy gdzie spędzaliście majówkę? Macie jakieś miejsca godne polecenia na takie przedłużone weekendowe wypady?
Miłego dnia!
Marta
Trójmiasto wschodniej Polski ;p Moje okolice!
OdpowiedzUsuńKochana no to życzę ci żebyś znalazła czas na zrealizowanie swoich planów i pomysłów!
Pozdrawiam :)
Trójmiasto wschodniej Polski - cudne określenie! oznajmiam, że przywłaszczam :)
OdpowiedzUsuńbył jeszcze Krasnystaw, ale się nie załapał na fotki bo lało i zwiedzanie było bardzo przyspieszone
Jejku-to miałaś okazję być w mojej mieścinie!!!!!!!!
Usuńno proszę, jaki ten świat mały ;) może to głupie, ale bardzo podobały mi się ogromne kasztanowce rosnące na rynku - dzięki nim to nie był taki zwykły, pustawy, kwadratowy plac jak wszędzie
UsuńKochana,żebyś ty widziała ile tam było wielkich kasztanowców przed modernizacją rynku! To był przez wszystkich mieszkańców tzw park ;p Zapraszam na Chmielaki pod koniec sierpnia!
Usuńteraz wyjdzie na jaw moja ignorancja, indolencja, czy co tam jeszcze, ale potrzebuję wyjaśnienia, co to są Chmielaki? czy piwo, to dobre skojarzenie?
UsuńDobre, dobre :) Święto piwa w Krasnymstawie :)
Usuńto dawajcie znać dziewczyny, jak już będzie znana data i kto wie, kto wie... :)
UsuńZ tego co wiem to start 22 sierpnia do 24 :)
Usuńo noł :((( to na pewno nie mogę. To jedyny w roku weekend, który spędzam w robocie :(
UsuńBardzo ładne zdjątka, tez jestem zdania, ze nie trzeba jechać na koniec świata by po pierwsze odpocząć a po drugie być zadowolonym ze spędzonego czasu i jeszcze mieć pamiątkowe super zdięcia.
OdpowiedzUsuńpowiedzenie "cudze chwalicie, swego nie znacie" z pewnością nie wzięło się znikąd ;) a tę okolicę naprawdę warto odwiedzić, bo widać, że bardzo zainwestowali w remonty i przywracanie miastom dawnej świetności. Jest na co popatrzeć, a przyroda też zachwyca.
UsuńPiękne kadry. Nigdy nie byłam w tamtych rejonach...uściski
OdpowiedzUsuńPolecam, nie jedzie się długo z W-wy, a jest co oglądać.
UsuńBuziaki :)
Poznaję MÓJ Lublin i pobliskie miasteczka :) Miło mi czytać, że podobały Ci się te rejony :)
OdpowiedzUsuńJak byłam w Lublinie, to nawet myślałam o Tobie :) pozdrowionka
UsuńO jak mi miło :)
UsuńUściski!
Cudne akcenty uchwyciłaś! Aż wstyd się przyznać, że tam nie byłam. Tak to teraz jest, że fruwa się za granicę zamiast zwiedzać piękne, nasze polskie zakątki-przecież mamy wszystko, morze, góry i mazury:-) Buziaki Kasia
OdpowiedzUsuńTe zakątki są naprawdę piękne - jeszcze nie zadeptane przez tłumy rozwrzeszczanych turystów i nie oblepione wszędzie reklamami. Trzeba korzystać, póki jeszcze to tak wygląda.
Usuńpozdrowionka
Polska jest coraz piękniejsza - w tych rejonach nie byłam, a twoje zdjęcia bardzo zachęcają :)
OdpowiedzUsuńZachęcam gorąco - piękna przyroda, śliczne wioski i pięknie odremontowane miasteczka - wspaniałe miejsce na wypoczynek.
Usuńbardzo ładnie, a schody faktycznie jak w Paryżu :D ;)
OdpowiedzUsuńżyczę Ci kochana więcej czasu ;*
większość tych fotek, to zaułki i boczne uliczki - schody również. Skoro podwórka są takie ładne, to wyobraźcie sobie jak wyglądają rynki. A pierwsze zdjęcie to widok na ... kosz na śmieci na podwórku ;)
UsuńPiękne zdjęcia! Ja od zawsze wolałam urlop w PL, niż leżenie plackiem na gorących plażach ;)
OdpowiedzUsuńto tak jak ja - widać Marty tak mają ;)))
Usuńpiekne polskie miejsca :)
OdpowiedzUsuńto prawda, piękne nawet przy nie zawsze pięknej pogodzie :)
UsuńPiękne miejsca!
OdpowiedzUsuńBrak czasu doskwiera większości niestety :-( ale trzymaj się, pisz kiedy możesz, a my poczekamy
dziękuję za podzielenie się ulubieńcami książkowymi
całuję
najgorzej jak zaczyna brakować czasu na czytanie, ale wtedy ratuję się lektura w tramwaju w drodze do pracy ;)
UsuńPiękne miejsca!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
przepiękne, zachęcam do odwiedzenia :)
UsuńPiękne zdjęcia. Az chce się tam być :)
OdpowiedzUsuńZ tą pracą to doskonale Cię rozumiem... Trzeba się bardzo postarać, żeby wyhaczyć czas na bloga i jeszcze zrobić to z sercem, a nie od niechcenia... ale na szczęście się da! :)
Życzę wytrwałości i pozdrawiam!
Ewa
tak to jest jak się ma dwie pasje: pracę i bloga. Wtedy nie ma wyjścia i trzeba siedzieć trochę okrakiem na barykadzie ;)
Usuń