Foldery ze zdjęciami z podróży rozrastają się w moim komputerze szybciej niż parawany na polskich plażach. Lubię zatrzymywać kadry z miejsc, które odwiedzam. Lubię do nich wracać i przypominać sobie miłe chwile z tych wyjazdów. Lubię was zachęcać, żebyście też odwiedzili te okolice. Dlatego dziś znowu będzie wpis podróżniczy. Tym razem zabieram was na spacer po Wiedniu.
To idealny kierunek wypadowy na weekend. Można tam sprawnie dojechać z Polski samochodem. Jest też dużo tanich lotów. Jeśli więc nie macie czasu na dłuższy urlop, to rozważcie odwiedziny stolicy Austrii. Wiedeń to piękne miasto tętniące życiem w dzień i w nocy. Każdy znajdzie tu coś dla siebie.
A zatem na początek mała lista dedykowanych porad:
Miłośnicy historii powinni zobaczyć ogromny zespół zabudowań pałacu Hofburg. Czeka na was kilkanaście budynków, drugie tyle dziedzińców, stajnie, ogrody i oczywiście muzeum księżniczki Sisi. Jeśli lubicie takie atrakcje, to przejażdżka dorożką po okolicy też wchodzi w grę. Warto również zajrzeć na Hoher Markt - najstarszy plac Wiednia. Poznacie go po zegarze z 1911 r. z miedzi i brązu z 12 figurami postaci które najbardziej przyczyniły się do rozwoju miasta.
Miłośnicy architektury art deco koniecznie powinni odwiedzić historyczne centrum wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Zagęszczenie pięknych kamienic na metr kwadratowy jest tu znacznie większe niż w innych europejskich miastach.
Miłośnicy muzyki powinni zaplanować wizytę w wiedeńskiej operze. To stąd transmitowany jest od lat koncert noworoczny. Bilety na spektakle rozchodzą się jak świeże bułeczki, ale jeśli nie kupicie ich wcześniej przez internet, to nic straconego – występy są transmitowane na żywo na telebimie przed budynkiem opery.
Miłośnicy zakupów mogą roztrwonić wszystkie pieniądze w sklepach najdroższych światowych marek usytuowanych przy Stephansplatz. Ta ulica spokojnie może konkurować z Londynem i Paryżem.
Miłośnicy strudli i innych typowo wiedeńskich smakołyków nie zawiodą się odwiedzinami w licznych kawiarniach i restauracjach. Te najbardziej eleganckie usytuowane są przy dostępnej tylko dla pieszych ulicy Graben.
Miłośnicy okazałych budowli sakralnych nie mogą ominąć katedry św. Szczepana. Raczej jej nie przegapicie. Ma charakterystyczny mozaikowy dach a wnętrze aż kapie od gotyku. Jak to zwykle bywa w takich miejscach, można zejść do katakumb lub wjechać na wieżę i podziwiać widok na historyczne centrum miasta.
Miłośnicy eventów powinni czym prędzej udać się na plac pod ratuszem (Wiener Rathaus). Tutaj, niezależnie od pory roku, zawsze coś się dzieje. W zimie traficie na jarmark świąteczny w lecie na festiwale filmowe, koncerty, wydarzenia sportowe, a nawet degustacje wina.
Miłośnicy nauki i sztuki raczej nie mają szansy na zobaczenie miasta, ponieważ przepadną na długie godziny w dzielnicy muzeów (Museums Quartier). To jedna z największych na świecie przestrzeni poświęcona kulturze i sztuce. Znajdziecie tu m.in. muzeum historii naturalnej, historii sztuki, wystawy sztuki nowoczesnej z dziełami Warhola, Picasso i Yoko Ono, centrum architektury, a nawet muzeum dla dzieci, gdzie już maluchy poniżej 1 roku życia będą miały co robić. Jedyną wymówką dla opuszczenia tej części miasta może być zwiedzanie znanego na całym świecie muzeum Albertina, które jest usytuowane tuż obok Opery.
Miłośnicy aperol spritz powinni zaplanować przerwę w zwiedzaniu miasta właśnie w dzielnicy muzeów. Tutaj, na placu pomiędzy budynkami starych pałacowych stajni i nowoczesnego budynku muzeum Mumok, rozstawiane są leżaki, kawiarnie serwują schłodzone drinki, a DJ puszcza muzyczkę. To miejsce tętni życiem i osobiście mam nadzieję tu wrócić i nie ruszać się z tej okolicy przez cały weekend.
Miłośnicy spacerów nad rzeką też nie będą zawiedzeni. Jest tu dużo zieleni, kawiarni, leżaczków. Jest nawet boisko do kosza i basem zrobione na barce na wodzie. Spacerując bulwarami można również obejrzeć nowoczesną, biurową część miasta położoną po drugiej stronie rzeki. Skoro o spacerach mowa, to zachęcam do wyznaczenia trasy ulicą Ringstrasse, która biegnie wokół centrum miasta i większość historycznych zabytków usytuowana jest właśnie przy niej.
Miłośnicy imprez i palenia zioła odnajdą towarzystwo w godzinach wieczorno-nocnych w najbardziej reprezentacyjnej części miasta, czyli w ogrodach na Maria-Theresien-Platz pomiędzy pałacem a dzielnicą muzeów. W dzień, przy równo przyciętych klombach opalają się panie na kocykach, grają uliczni muzycy i krążą turyści, a wieczorem… dość powiedzieć, że... „dzieje się”. W Wiedniu palenie maryśki jest legalne, a zaopatrzyć się można w specjalnych sklepach.
Miłośnicy chińskiej/wietnamskiej kuchni będą zaskoczeni ilością lokali z tego typu jedzeniem. Tak jak w Warszawie wszędzie są banki i apteki, tak w Wiedniu wszędzie azjatyckie żarcie. Jest tylko jeden problem – po angielsku się nie dogadacie. Jeśli nie znacie niemieckiego, ewentualnie wietnamskiego, mandaryńskiego itp. to pozostaje wam dogadywanie się na migi. Nam się udało więc i wy dacie radę ;)
Odnaleźliście się w którejś z powyższych grup? To napiszcie mi w komentarzach w której, a teraz zapraszam na fotowyprawę :)
Czy Wiedeń mi się podobał? Czy polecam odwiedzić to miasto? Czy chcę tam wrócić? Odpowiedź brzmi 3 x TAK!
W Wiedniu udowodnili, że można pogodzić bogato zdobioną zabudowę z przeszłości z nowoczesną architekturą, co osobiście bardzo lubię. Lubię też piękne drzwi, a tu mają ich setki. Planuję tu kiedyś wrócić, żeby zobaczyć wystawy w muzeach, odwiedzić palmiarnię w Schonbrunn i pospacerować po ogrodach pałacowych. Miasto jest przyjazne dla pieszych i rowerzystów i dobrze się tu spaceruje. Nawet w nocy czułam się bezpiecznie. Jest też metro więc łatwo szybko dojechać do centrum jeśli mieszka się gdzieś dalej.
Pozostaje tylko polować na okazyjne ceny lotów i bukować bilety na samolot :)
Miłego dnia!
Marta
Tak właśnie Wiedeń zapamietałam :)
OdpowiedzUsuńfajne miasto, ten Wiedeń :)
UsuńWitaj Marto! Z przyjemnością przeczytałam Twoją wiedeńską fotorelację. Miałam okazję gościć w Wiedniu podczas weekendu majowego. Poświęciłam stolicy Austrii trzy posty (w tym o Schonbrunn). Jeśli tylko masz ochotę, to zapraszam na mój blog: mojepasjewobiektywie.blogspot.com i bez trudu odgadniesz, w których z opisanych przez Ciebie grup można mnie odnaleźć.
OdpowiedzUsuńGorąco pozdrawiam i życzę Ci pięknego tygodnia :-)) Anita
przeczytałam wszystkie trzy wpisy i widzę, że architektura i historia to twoja pasja ;)
UsuńDawno tam nie byłem a tak lubię to miasto, że koniecznie muszę się tam wybrać.
OdpowiedzUsuń