czwartek, 30 stycznia 2014

Fotorelacja z fotowarsztatów

Jak się pewnie domyślacie cisza i przestój na blogu rosną wprost proporcjonalnie do zabiegania w codziennym życiu. Dzieje się dużo, ale na szczęście ciekawie. 
Na przykład w ostatni weekend moja rzeczywistość blogowa i realna znów zetknęły się ze sobą za sprawą kolejnego fantastycznego spotkania. Jak zwykle nieocenieni PiotrekMagdą skrzyknęli nas, tym razem pod hasłem rozwijania umiejętności fotografowania. Wiecie, mnie nie trzeba zaproszenia na takie imprezy dwa razy powtarzać. Nie dość, że towarzystwo zacne, to jeszcze istniała szansa na zdobycie cennych umiejętności w fajnych okolicznościach przyrody (a właściwie designu z najwyższej półki). Mimo śniegu i siarczystego mrozu nikt nie przepuścił takiej okazji i stawiliśmy się tłumnie w showroomie FormaZone. O tym co się działo długo można by pisać. Wojtek Łazarowicz tak ciekawie opowiadał o fotografii (i nie tylko), że ciężko było oderwać się od rozmowy, żeby porobić trochę zdjęć ;) No ale przecież wypadało wypróbować rady w praktyce: światło, kontrast, faktury, kolory, głębia ostrości... oj jest co ćwiczyć. Oto próbka moich zmagań:













Znacie mnie już trochę i wiecie, że lubię fotografować detale. Widać to doskonale na tych zdjęciach. Jak zgrałam fotki z aparatu okazało się, że nie zrobiłam ani jednego szerokiego kadru. Jedyne zdjęcie, na którym widać nieco więcej przedstawia się tak:


Na szczęście sprawy zbiorowej foty złożyliśmy w ręce Wojtka, który tak nas uwiecznił:


Dziewczyny i chłopaki dziękuję Wam za to miłe, motywujące i twórcze spotkanie. Ciężko było mi się z Wami rozstać i już nie mogę się doczekać powtórki!

A kto nie był na spotkaniu koniecznie musi zajrzeć TUTAJ i obejrzeć meble, których autorem jest Wojtek. Jeśli zdecydujecie się na zakup, nie zapomnijcie zapytać skąd pomysł na amarantowy kolor frontów. Zapewniam Was, że takiej historii na pewno nikt się nie spodziewa;)

Miłego dnia!
Marta

czwartek, 23 stycznia 2014

Dobry design 2014 i moje trzy grosze

Nie od dziś wiadomo, że czas zdecydowanie za szybko leci, ale żeby aż tak?! Całkiem niedawno, niemalże jakby to było wczoraj...no dobra, przesadziłam... jakby to było przedwczoraj, byłam na Forum Dobrego Designu. Jeszcze się dobrze nie ogarnęłam z oglądaniem wszystkich materiałów, które tam dostałam. Jeszcze na blogu nic nie napisałam, a tu się okazuje, że całe to wydarzenie w zeszłym roku było. Niby w grudniu więc niedawno, no ale jednak po drodze rok zmienił numerek. Na szczęście jednym z punktów programu forum było wręczanie tytułów Dobry Design 2014 więc mogę bez obciachu w styczniu 2014 o tym pisać.


Nie będę rozpisywać się o samym forum. Jeśli ktoś chciałby dowiedzieć się czegoś więcej zapraszam TUTAJ. Mogę tylko powiedzieć, że po wysłuchaniu dyskusji nt. wpływu dobrego projektowania na wizerunek marki moim idolem został pan Piotr Voelkel, założyciel i współwłaściciel Grupy Kapitałowej Vox, założyciel School of Form i Concordia Design. Choć nie jestem fanką mebli VOX muszę powiedzieć, że to jest facet, który nie tylko rozumie co oznacza słowo wizja, ale również umie tę wizję wprowadzić w życie i zarażać nią innych. Marzę o tym, żeby kiedyś mieć takiego szefa. A najlepiej, żeby być takim szefem ;)))


Jednym z punktów programu była gala wręczenia tytułów  Dobry Design 2014, różnym produktom wyłonionym w konkursie. Przyznam szczerze, że nie wszystkie propozycje przypadły mi do gustu. Rozumiem przyznawanie takich tytułów meblom. Trochę mniej, ale nadal rozumiem przyznawanie ich bateriom umywalkowym i ościeżnicom do drzwi. Ale zupełnie nie rozumiem jak taki tytuł można przyznać olejowi do podłóg? Gdzie tam się mieści design? 

Z oceanu różności wyłowiłam rzecz, która najbardziej mnie zachwyciła i którą koniecznie chcę tu pokazać. Być może już się spotkaliście z tym produktem, ale właśnie takie rozwiązania moim zdaniem zasługują na nagrody i promocję więc prezentuję.. ta dam, ta dam:



Oto zagłówki modułowe MADE FOR BED zaprojektowane przez KMK Studio. Cudowne materiały (zwłaszcza kolekcja chic) i niezliczona ilość kombinacji. Genialne w swojej prostocie! A na dodatek moduły nadają się nie tylko na zagłówek łóżka, ale również na zabezpieczenie ściany np. w dziecinnym kąciku zabaw. 
Ciekawa jestem jak Wam się takie rozwiązanie podoba? Ja, gdybym miała miejsce, chętnie widziałabym kilka prostokątów w moim domu. A może jakiś inny wyróżniony tytułem DD2014 produkt szczególnie przypadł Wam do gustu?

Miłego dnia!
Marta

wtorek, 21 stycznia 2014

Rozterki komputerowego laika

W akcie desperacji założyłam profil na G+. Broniłam się przed tym długo, niczym pani wicepremier przed odpowiedzialnością za zimę, ale wymiękłam. Nie mogę znieść pikselozy na zdjęciach i przekłamywania kolorów przez bloggera, ale podobno teraz będzie lepiej. Pożyjemy, zobaczymy. Ale i tak chyba pora rozejrzeć się za sponsorem własnej strony www ;) 
Uwaga, uwaga, ładuję fotę i robię test, ta dam:


Tak się w tych zmianach zapędziłam, że blogowi też się oberwało. Znudził mi się poprzedni nagłówek. Chciałabym uprościć wygląd bloga, ale to, co sobie wymarzyłam, wymaga wywrócenia wszystkiego do góry nogami. Jak już robić totalną rewolucję, to może lepiej z pomocą profesjonalisty? I tu wracamy do wątku stworzenia własnej strony. Chyba dam ogłoszenie
AAAAA... grafik/informatyk/programista (tak to się nazywa?) poszukiwany... tylko poważne oferty :)))

Miłego dnia!
Marta

poniedziałek, 20 stycznia 2014

Moodboard

Przy tej pochmurnej pogodzie potrzebuję odrobiny koloru. Na razie jeszcze ograniczam się do drobiazgów. Na większe szaleństwa kolorystyczne przyjdzie czas. Byle do wiosny...


Więcej zdjęć będzie jak zwykle na fanpejdżu, ale dopiero wieczorem. Zajrzyjcie, gdy już rozsiądziecie się na kanapie z ciepłą herbatką lub kieliszkiem wina. Zapraszam :)

Edit: zdjęcia już są. Znajdziecie je TUTAJ.

Miłego dnia!
Marta

sobota, 18 stycznia 2014

Na cebulkę

Oj brzydko się u nas zrobiło, brzydko. Leży sobie wszędzie mokra, śnieżna brejka, a niebo opanowała gruba warstwa ponurych chmur. Zimno, wilgotno, wstrętnie - ot zima :(
Niezbyt radośnie nastraja taka pogoda i nawet roślinki jakoś przystopowały. Na szczęście są też takie, którym aura jest obojętna. Na przykład cebulki hiacyntów z zeszłego roku.


 

Na szczęście dziś wieczorem dobry nastrój gwarantuje spotkanie z przyjaciółkami i butelka wina. Albo dwie. Albo... ;)
Ciekawa jestem jakie są Wasze sposoby na radzenie sobie z taką słabą pogodą? Tylko nie piszcie mi nic o ciastkach, bo jestem na diecie ;)

Miłego dnia!
Marta

czwartek, 16 stycznia 2014

Zima w mieście

Warszawę opanowała zima. Nie cieszy mnie to zbytnio, ale takie obrazki jakoś wynagradzają ten stan rzeczy.



Zdjęcie niestety nie moje (via pinterest), ale jak aura się utrzyma, to chyba wyruszę w weekend na jakieś polowanie z aparatem.

A tymczasem zapraszam Was do podejrzenia moich zimowych fotek z zeszłych lat, np. TUTU.

Miłego dnia!
Marta

wtorek, 14 stycznia 2014

Mała skrytka na małe skarby

Padał u mnie dzisiaj śnieg. Przez chwilę, niewielki i zaraz wszelki ślad po nim zaginął, ale jednak padał. Nie ma przebacz - idzie zima :(
Jako znany zmarźluch jestem bardzo nieszczęśliwa z tego powodu. Dotychczasowa pogoda bardzo mi odpowiadała. Ale niestety czuję, że już niedługo będę w podobnym nastroju jak rok temu o tej porze.
W bardziej wiosenny nastrój wprawiają mnie hiacynty i kolorowe dekoracje.





Ten pojemniczek z sową na wieczku ma bardzo cenną zawartość ;) Chowam do niego różne wizytówki związane z wnętrzarską blogosferą i sklepami z fantastycznymi designerskimi produktami.
Właśnie mi przyszło do głowy, że chyba nie pokazałam tu nigdy swojej, raczej nietypowej wizytówki. Nadrobię ;)

P.S. przepraszam za jakość zdjęć. Mam wrażenie, że jest coraz gorzej i że blogger coraz bardziej "mieli" fotki. Sprawdziłam wszystkie polecane w sieci rozwiązania i już wyczerpały mi się pomysły, jak sobie z tym poradzić. Zostało chyba radykalne rozwiązanie, czyli ucieczka z bloggera :(((

Miłego dnia!
Marta

sobota, 11 stycznia 2014

Ostatni rzut oka

Jeszcze rano miałam nadzieję, że choinka postoi do połowy stycznia, ale im dłużej siedzę i na nią patrzę, tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że już nie zdobi i jutro wybije jej godzina. Smuci mnie to, bo lubię wieczory w jej towarzystwie. A jak zniknie choinka i reszta świątecznych ozdób, to zostaną jeszcze co najmniej dwa długie miesiące zanim przyjdzie wiosna. Zwykle ciężko znoszę ten czas, bo jestem już zmęczona ciemnością i mrozami. W tym roku jak na razie brakuje tego drugiego elementu, ale nie mam złudzeń. Do marca na pewno zima zdąży się objawić nie tylko w kalendarzu, ale również pod postacią śniegu i zimna. Na pocieszenie zostaną mi hiacynty i cottonballs.



Teoretycznie choinka może stać do 2 lutego. Ciekawa jestem jak jest u Was. Stoi, czy już rozebrana i wszelki ślad po świętach zaginął? 

Miłego dnia!
Marta

piątek, 10 stycznia 2014

Motto na dziś

Zebrałam ostatnio sporo komplementów nt. naszego mieszkania. Były też słowa mówiące o tym, że nasze mieszkanie wygląda jak z katalogu... taaaa, jasne ;)
To nie wystawa, my tu mieszkamy. W salonie na wielkiej suszarce suszy się pranie, w sypialni na krześle piętrzą się sterty ciuchów, a w łazience kolorowe szczoteczki do zębów zupełnie nie pasują do reszty aranżacji. Z wyglądu różnych kątów nie jestem zadowolona. Chciałabym inaczej, ładniej. Ciągle coś zmieniam, ale perfekcja raczej mi nie grozi. A Wam?


Miłego dnia!
Marta

niedziela, 5 stycznia 2014

Moodboard

Przy okazji świąt było tyle innych rzeczy do pokazania, że się moodbordy nie zmieściły. No to nadrabiam :)
Mi niedziela mija bardzo leniwie, a Wam?


Więcej zdjęć jak zwykle znajdziecie TUTAJ, a od pewnego czasu również TUTAJ. Zapraszam :)

Miłego dnia!
Marta

sobota, 4 stycznia 2014

Totalne wariactwo

Jeszcze nie moje (choć pewne symptomy już występują). Myślę raczej o pogodzie i tym jak reagują na nią moje roślinki. Dziwny to będzie wpis noworoczny, ale tak właśnie wygląda początek stycznia w naszym domu.


Nauczona zeszłorocznym doświadczeniem postanowiłam tym razem dać roślinom szansę na przezimowanie. W przypływie ciepłych uczuć wstawiłam pod koniec listopada większość donic z balkonu do domu. I choć parapetów mamy sporo, to po ich obstawieniu zielenina wszelaką i tak musiałam jeszcze wygospodarować kącik ogrodniczy. Padło na jadalnię, bo tam jest najwięcej światła. W obecnej sytuacji stwierdziłabym nawet, że nadmiar światła. 


Słońce jak oszalałe świeci całymi dniami prosto w nasze okna i choć kaloryfery mamy zakręcone, roślinkom ubzdurało się, że już wiosna. Wszystko puszcza nowe pędy, liście, kwiaty. Malutkie bluszczyki przestały być malutkie, po tym jak w ciągu ostatniego miesiąca prawie potroiły swoje rozmiary. Lawenda i mięta rosną jak szalone. Jak tak dalej pójdzie, będę miała w marcu lawendowe zbiory ;) Storczyk, któremu TUTAJ nie dawałam szans na przeżycie, wypuścił nowe liście i pęd kwiatowy. Nawet rozmaryn cały pokrył się malutkimi, fioletowymi kwiatuszkami. Szaleństwo! 
Inne domowe rośliny doniczkowe też podążają za ogólnym wzrostowym trendem i wypuszczają nowe liście. Skoro w gospodarce stagnacja, to przynajmniej rośliny nadrabiają.





Zima na Wielkanoc, wiosna na Boże Narodzenie - dziwny był ten zeszły rok. A 2014 zapowiada się na równie szalony. Świadczą o tym pelargonie, które pozostawione na balkonie ciągle wypuszczają nowe listki i pięknie kwitną na różowo ;)

Miłego dnia!
Marta
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...